środa, 10 października 2012

Jest dobrze. Wreszcie. Jutro pokaz iluzjonisty czy coś. No i czekamy do 20. Byle by wszystko wypaliło, nie powiem, będę się naprawdę cieszyć. Hehe, jakie to denne. Kartkóweczka z historii - 2 wpadła, mniam. Przeżyć jakoś ten następny tydzieńń. 

Mieszkam w złym miejscu, za daleko.

sobota, 6 października 2012

Jak ja jeszcze wytrzymuję? No przepraszam, ale jak kurde masz udawać mojego "przyjaciela" i nabijać się ze mnie oraz jeszcze jednej bliskiej mi osoby, razem ze swoimi znajomymi to naprawdę ci dziękuję. Jeszcze kurwa chamsko mi mówisz, że się ze mnie śmieją. Jakbyście wy kurwa byli lepsi. Wy myślicie, że ja nie mam uczuć? Dobra, możecie mówić, że udaję inną niż jestem, ale niech to nie będzie sprawa, z której można się pośmiać. Ja to wszystko widzę i to boli. Serio. Więc proszę, przestańcie, albo po prostu zapomnijcie o mnie i nie róbcie tego więcej. Tak będzie lepiej dla mnie i dla was. Kocham Cię, ale czy to ważne? W takim momencie to i tak bez sensu, bo jak idiotka jestem tobą zaślepiona. 
A ja myślałam, że mimo wszystkich trudności z sposobem komunikacji między sobą, cały czas jesteśmy przyjaciółmi...

wtorek, 2 października 2012

Czuję się okropnie. Od rana gorączka itp. Pisze z telefonu, bo nie mam siły na siedzenie przed kompem. Wszystko mnie boli i jestem zmęczona. Do kitu. Ominęła mnie dzisiaj kartkówka z chemii i historii. Jutro za to mam kartkę z niemca. Znowu nic nie będę umiała. Wgl. nie mam pojęcia czemu poszłam na niemca, skoro go nienawidzę. Weź mnie tu zrozum. Poza tym, jestem wściekła. Dlaczego musi tak być, że kiedy zależy ci na kimś, to on cię po prostu olewa, a kiedy chcesz być sama, to wszyscy do ciebie lecą? Mogłabym podejść do tej osoby i powiedzieć jej to, co wymyślam nocami kiedy nie mogę spać i zaczynam o wszystkim myśleć, ale nie. Czemu? Bo jestem słaba i boję się cokolwiek powiedzieć w tym temacie. Boję się wyśmiania z jego strony, lub całkowitej "olewki" na to, co mówię. Albo zwykłego odrzucenia. Ja po prostu kurde potrzebuję kogoś w tej chwili obok mnie, kto by pomógł mi z wszystkimi moimi problemami, kto pocieszałby i wspierał mnie. Komu mogłabym po prostu zaufać. I żebym żyła z pewnością, że ta osoba jest tu dla mnie i że jest tylko moja. Czy oczekuję tak wiele? Jednak kłamstwem jest to, że fajnie jest być "singlem". Przynajmniej ja się z tym nie zgadzam.

czwartek, 27 września 2012

Wreeeeszcie czwartek. Dzisiaj nie śpimy, tylko do 2:00 i jedziemy do Wawy. Tak się składa, że jutro są też moje urodziny. Yay, jakie to niesamowite. Ale zmieniając temat. Sprawa nadal się ciągnie i nie wiadomo jak to będzie. Najchętniej pojechałabym do nich i została tam do wyjaśnienia wszystkiego. Ale niech mi ktoś teraz pozwoli tam jechać. Właśnie. Muszą mi wystarczyć same rozmowy na fb. Tak więc pocieszcie mnie i napiszcie takie bezsensowne "najlepszego", będzie fajnie.

poniedziałek, 24 września 2012

Przyznam się, że na serio się denerwuję. Nie, to nie tak. Boję się. Jestem przerażona zaistniałą sytuacją. Damy jakoś radę. Mówię wam. Wszystko się ułoży. 
Poniedziałek. Już mam dosyć. Chcę piątek i weekend. Jak zwykle. Dzisiaj udany zakup z pomocą mojego kochanego ojca. Teraz po prostu padam, mam ochotę popłakać się jak dziecko i usnąć ze zmęczenia. Tyle. 

Kocham Cię.
Kocham Cię.
Kocham Cię.
Rozumiesz?

niedziela, 23 września 2012

Straaasznie mi się nudzi. Wczoraj cały dzień przesiedziałam w domu w piżamie. Słodko. Dzisiaj zero planów. Może pouczę się na ten zjebany niemiecki. A aktualnie słucham sb Nirvanę. Potrzebuję trochę luzu. Potrzebuję piątku i soboty, żeby trochę odetchnąć. Tak.

sobota, 22 września 2012

Do dupy ten nowy wygląd blogspota. No fuck. Dzisiaj od rana lekcjelekcjelekcje. Cieszę się jak nigdy. Jeszcze Niedziela-Poniedziałek-Wtorek-Środa-Czwartek i ukochany piątek, w który mam urodziny. Sobotę spędzę ze gąbeczkami w galerii i w pizzeri. Mniam. Dobra, czas na naukę.